Rozpoczął się już wyczekiwany przez wszystkich kolejny sezon
zawodów Pucharu Świata. I na sam początek tych okropnie męczących zmagań, mamy
dobrą wiadomość. Justyna Kowalczyk w piątkowym i sobotnim biegu odniosła
spektakularne zwycięstwo. Udało się jej pokonać swoje największe rywalki i po
raz kolejny zdobyć tytuł lidera. Trzymamy kciuki, aby dobra passa towarzyszyła
jej do końca sezonu.
Jednak swój kolejny wpis chciałabym poświęcić zupełnie innemu tematowi. Ale spokojnie moja notka nie będzie poświęcona inżynierii maszyn ani innym zdobyczom cywilizacyjnym – jak mógłby wskazywać na to tytuł. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie znam się na tej branży. Poruszę temat związany z potęgą norweskich biegów.
Norwegia to kraj bogaty w malownicze widoki i w świetnie zorganizowaną strukturę państwa. Jest to miejsce, w którym, biegi narciarskie są traktowane, jako rodzaj kultu. To właśnie Skandynawia jest kolebką narciarstwa biegowego. Nic, więc dziwnego, że są oni potęgą pod każdym względem. Mało, kto zdaje sobie z tego sprawę, że norweskie państwo przeznacza fortunę na utrzymanie i dobre prosperowanie biegów. Trasy przeznaczone do trenowanie tej konkurencji znajdują się właściwie wszędzie. Maleńkie dzieci, które ledwo, co potrafią chodzić od razu zakładają narty. Każda szkoła angażuje się w wyszukiwanie talentów wśród młodych ludzi. To jest niesamowicie ważne, bo istnieje wtedy możliwość rozwijania umiejętności, co procentuje w przyszłości.
By zawodnik mógł odnosić sukcesy musi dołożyć wszelkich
starań już za młodu. Największe norweskie gwiazdy rozpoczynały mając zaledwie kilka lat
a teraz możemy mówić o nich jak o personach światowego formatu. O każdym
sukcesie decydują lata treningów, bo bez nich bardzo ciężko zdobywać laury. Jednak odpowiednie nakłady finansowe pomagają odnaleźć się wśród grona faworytów.
A my, jako Polacy nie możemy liczyć na zbyt wysoką pomoc finansową od ministerstwa sportu. Jeżeli pojawiają się sukcesy to wtedy dużo łatwiej Polakom jest znaleźć te pieniądze a jeżeli osiągnięć nie ma to gotówki również nie ma. I to jest bardzo przykre, bo jeśli chcemy stworzyć imperium biegów narciarski to środki są po prostu niezbędne. Gotówka ułatwia zawodnikowi zdobycie sprzętu, który jest szalenie drogi a także usprawnia przemieszczanie się z miejsca na miejsce.
Ciężarówka, którą porusza się cała kadra Norwegów z pewnością świadczy o pieniądzach, jakie są inwestowane w ten pasjonujący sport. Norweski team może również liczyć na specjalistycznych lekarzy, fizjoterapeutów a także wielu serwismenów dbających o komfort zawodnika. Być może we wszystkich tych tajnikach kryje się fenomen norweskich biegów.
A my, jako Polacy nie możemy liczyć na zbyt wysoką pomoc finansową od ministerstwa sportu. Jeżeli pojawiają się sukcesy to wtedy dużo łatwiej Polakom jest znaleźć te pieniądze a jeżeli osiągnięć nie ma to gotówki również nie ma. I to jest bardzo przykre, bo jeśli chcemy stworzyć imperium biegów narciarski to środki są po prostu niezbędne. Gotówka ułatwia zawodnikowi zdobycie sprzętu, który jest szalenie drogi a także usprawnia przemieszczanie się z miejsca na miejsce.
Ciężarówka, którą porusza się cała kadra Norwegów z pewnością świadczy o pieniądzach, jakie są inwestowane w ten pasjonujący sport. Norweski team może również liczyć na specjalistycznych lekarzy, fizjoterapeutów a także wielu serwismenów dbających o komfort zawodnika. Być może we wszystkich tych tajnikach kryje się fenomen norweskich biegów.
Ciężko jakiejkolwiek zawodniczce przebić się przez gromadę
Norweżek. Na szczęście zdarzają się takie indywidualności, które krzyżują plany
Norwegom. Gdyby zabrakło takich osób to biegi stałoby się bezwartościowe dla
zagranicznych widzów.
Warto dodać, że Norweżki są absolutnymi hegemonami, jeżeli
chodzi o rywalizację drużynową. Gdy biegną zespołowo nie sposób je pokonać.
Świetnym przykładem mogą być igrzyska olimpijskie w Vancouver, kiedy to
zdominowały one prawie każdą konkurencję. Jednak znalazła się osoba (Justyna
Kowalczyk), która wymierzyła im ogromny cios. Zdobywając złoty medal w biegu na
30 km nazywanym dystansem koronnym. By wygrać z Norwegami trzeba pokazać pazur i swoją waleczność a tego Justynie Kowalczyk z pewnością nie brakuje!